It's time for spring!

    Jestem podekscytowana, bo na naszym blogu oficjalnie rozpoczynamy sezon na stricte outfitowe posty. Codziennie wyruszamy na długie spacery, właściwie mogę powiedzieć, że całe dnie spędzamy biegając po podwórku. Laura uwielbia ganianie za ptaszkami w parku. I tak, patrząc na zdjęcia, można by powiedzieć, że wiosenna kurtka w kolorze białym to nie najlepsze wyjście dla takiego malucha (który co chwilę klęczy na ziemi lub przytula policzkiem chodnik po wywrotce :P). Mogę się nawet zgodzić w tej kwestii, ale jak pewnie pamiętacie z jednego z wcześniejszych postów, kurtka właściwie nie jest nasza, nie miałam wpływu na wybór jej koloru, a zresztą... wygląda przecież prześlicznie! A i materiał współpracuje, bo większość zabrudzeń odchodzi w zapomnienie po lekkim otrzepaniu. Poza tym ważna jest grubość kurteczki - jest perfekcyjnie wczesno-wiosenna. Na pewno nie jest typową zimówką, a do zwykłego trencza też jej daleko. Conversów na laurkowych stópkach chyba nie muszę tłumaczyć - ja nie wyobrażam sobie wiosny bez swoich, odkąd pierwszy raz je założyłam - nie mogłam więc odmówić ich swojej córce.
    Wkrótce na blogu możecie się spodziewać kontynuacji cyklu z inspiracjami na wiosnę oraz nowego, o polskim handmade. A poza tym nadchodzą kolejne wiosenne stylizacje, sprawdzajcie bloga.











Laura była ubrana:

Czapka - Cool Club (Smyk)

Kurtka - BBG Baby Clothing 

Apaszka - Reserved 

Legginsy - Next (sh)

Trampki - Converse

1 komentarz:

  1. Nic tak nie cieszy jak pierwsza, prawdziwa, wspólna wiosna :) Rok temu siedziało się pół dnia na ławce, a bobki słodko spały.. Teraz musimy za nimi poganiać. Też muszę schować głęboko zimowe ubrania i wyciągnąć conversidła.. Tylko podobno śnieg ma być jeszcze :(

    OdpowiedzUsuń